sobota, 14 czerwca 2014

Diptyque

Niestety u mnie leje, ale nie mam co narzekać, bo ostatnie dni były piękne, słoneczne. Dziś chciałabym Wam przybliżyć markę Diptyque .........uwielbiam ich świece zapachowe......
Historia Diptyque zaczyna się w Paryżu na ulicy 34 boulevard St-Germain w 1961r. sklep flagowy zanduje się pod tym adresem do dnia dzisiejszego. W 1961 roku trzech przyjaciół Christiane Gautrot architekt wnętrz, Desmond Knox-Leet malarz i Yves Coueslant scenograf postanowili produkować tkaniny. Koncepcja na biznes ewaluowała i w efekcie wprowadzili na rynek w 1963 rku serię świec zapachowych i to one stały się ich produktem standartowym. Pierwsza świeca była o zapachu głogu, potem pojawiły się następne zapachy, a w 1968 roku wprowadzili na rynek, pierwszą wodę toaletową L eau. Świece Diptyque uwielbiam za wyjątkowe aromaty, cudny zapach, eleganckie opakowania. Dla mnie zapach jest bardzo ważny. To jeden z bodźców przywołujący wspomnienia, pobudzający zmysły. Ponieważ tym razem osobiście nie mogłam się wybrać do sklepu w Paryżu, który uwielbiam, nieoceniony okazał się sklep internetowy. Tym razem wybrałam zapach Baies jest to połączenie owocowo kwiatowe liści czarnej porzeczki i róży. Do wyboru mamy mnóstwo zapachów na każdą porę roku i okazję każdy znajdzie coś dla siebie, możemy wybierać spośród nut owocowych, kwiatowych, ziołowych, korzennych, drzewnych. Dla ciekawostki powiem, że ukochaną świecą Jane Birkin jest Feu de Bois dla mnie to idealna świecena długie zimowe wieczory. Jest to świeca  o zapachu palonego drewna, ogniska. Każda ze świec powstaje w 12 etapowym ręcznycm procesie produkcji. Każda ze świec ma niepowtarzalną kompozycje wosków, zapachów i za to kocham ich świece. Diptyque to również wody toaletowe, perfumy, kosmetyki do ciała i do domu. Właśnie będę testować wodę toaletową i olejek do ciała , zobaczymy co z tego wyniknie. Firma wprowadza na różne okazje serie limitowane....... Love it.......
Buziaki kochani
















niedziela, 8 czerwca 2014

Truskawki z ogrodu

Kochani bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia pod ostatnim postem nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne, jestem szczęśliwa, że Was mam. Niestety ból powraca a na dodatek mam potworną alergię na rzeczy, które teraz kwitną, więc alergicy doskonale rozumieją o co chodzi, masakra, niestety moja córcia też ma alergie, więc jest nas dwie. Nie daję się, mimo wszystko. Mam plany, marzenia i pozytywne myślenie, że wszystko będzie dobrze. U mnie w ogrodzie mam już truskawki pyszne, soczyste 100% eko, więc wszyscy się zajadamy, pierwsze maliny też już są w tym roku niestety nie dałam rady posadzić warzyw, ale za to owocki są więc dobre i to. Uwielbiam wszystko co sezonowe, owoce, warzywa, zawsze staram się korzystać jak najwięcej ze wszystkiego co sezonowe. U mnie wreszcie od kilku dni cieplutko, piękne słońce a temperatury wręcz letnie, Człowiek ma zaraz lepsze samopoczucie i, aż chce się żyć, szczególnie na mnie dobrze to wpływa, bo jestem uzależniona od słonka. Kochani ściskam Was mocniutko i dużo słonka życzę.