I znów coś dawno mnie nie było, ale niestety spowodowane to było siłą wyższą czyli chorobą mojej córci, która już na szczęście wraca do zdrowia, ale już chcę, aby ta zima się skończyła, bo pod względem chorób dała nam już wystarczająco w kość....
Dziś u mnie niestety od samego rana pochmurnie i leje deszcz, więc postanowiłam na osłodę i poprawienie humoru oraz wprowadzenie do domu trochę wiosennych klimatów kupić kilka skorup w pastelowych kolorkach. Ja to chyba jestem uzależniona od miseczek, foremek i innych tego typu rzeczy. Będąc ostatnio w sklepie wpadła mi w ręce super książka kucharska. Jest to książka, która zawiera przepisy tylko różnego rodzaju zapiekane na słodko, słono itd. Więc szykuje się, że z wielką przyjemnością będę teraz pichciła różne nowości. Na pierwszy ogień pójdzie przepis zapiekanki z fig, miodu i orzechów włoskich mniam...Książka jak dla mnie jest cudna, ponieważ zawiera przepiękne zdjęcia, jest wydana na ekologicznym papierze a wszystkie przepisy są bardzo proste i apetyczne.
Poza tym pomału teraz już będę w domku wprowadzać coraz więcej wiosennych akcentów, bo już nie mogę się doczekać wiosny. A na razie idę robić porządki w szafie z ubraniami i zrobić przegląd garderoby oraz butów i zrobić miejsce na parę nowych ciuszków na wiosnę. U córci w szafie właśnie porządki skończone i jesteśmy obydwie zadowolone. Ja ostatnio zachorowałam na sukienkę od Ralpha Laurena z nowej wiosennej kolekcji i chyba wkrótce czeka mnie wyprawa do sklepu, bo raczej choroba nie przejdzie hihihi....Poza tym ma na oku kilka cudeniek do domu, oraz parę rzeczy które czekają w kolejce aż w końcu wybiorę się do sklepu i je kupię między innymi stolik do salonu....którego bardzo mi brakuje......Kochani buziaki lecę robić porządki.....Całusy i ściskam Was cieplutko.
piękne skorupy :-)))
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla córci :)
pozdrawiam ciepło
Dziękuję i też pozdrawiam cieplutko.
UsuńAaaa, będę krzyczeć jak nic!!!
OdpowiedzUsuńCudne te skorupy...i do tego te kolorki...ale Ty wiesz, że ja na nie choruję i dlatego kusisz:)))
Kochana fajnie, że się podobają, postaram się już nie kusić, ale takie skorupy w tych kolorkach to silniejsze ode mnie. Buziaki
Usuńoh marzy mi się taka forma do zapiekania jak na pierwszym zdjęciu (łudzę się,że ładne skorupy rozkochają mnie w gotowaniu :P)
OdpowiedzUsuńAnitko muszę Ci powiedzieć, że coś w tym jest, że ładne skorupy, garnki itp potrafią rozkochać w gotowaniu, jak są ładne to aż chce się gotować. Buziaki
Usuńsliczne te skorupy;) Pozdrawiam serdecznie, P.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiekne te nowe skorupki!:)) takie juz wiosenne bardzo:)))super!
OdpowiedzUsuńDziękuję i ściskam mocniutko, buziaki.
UsuńSiostro ty moja :) Ja mam to samo, totalny fiś na punkcie misek miseczek :) hhihi buziaki
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że jest Nas więcej, a przecież jakiegoś fisia trzeba mieć......hiiiihiiihiii buziaki
UsuńUwielbiam takie skorupiaki !!! Dzięki nim gotowanie jest jeszcze wspanialsze :) zapiekanki uwielbiam :) Niestety książki takiej nie posiadam, ale liczę kochana, że zdradzisz jakieś wspaniałe przepisy
OdpowiedzUsuńbuziaki
Zgadzam się w 100%, że dzięki fajnym skorupom, garnkom itd gotowanie staje się jeszcze fajniejsze. Napewno jakieś przepisy z tej książki się pojawią. Buziaki
UsuńMialam od razu pytac co to za ksiazka ale na zdjeciach sie wyjasnilo.
OdpowiedzUsuńMiseczki, foremki sa super, piekne wiosenne kolorki i jak ich duzo :)
usciski
Dziękuję i ściskam.....
UsuńJakie piekne pastele :)) jak ja takie kocham :)))
OdpowiedzUsuńMam nadzijej ze z córcia juz zdrowa :)))) Sciskam mocno :)))
Dzięki, ja jestem uzależniona od takich pasteli w kuchni, uwielbiam. Z córcią już dużo lepiej. Buziaki i ściskam mocniutko.
UsuńKochana, te pastelowe "skorupy" są fantastic! A najpiekniejsze są te miseczki:-) Życzę Wam dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Kochana i buziaczki ślę.....
UsuńJak sie czujecie gwiazdeczki ? czy juz po chorobie ?
OdpowiedzUsuńSciskam mocno mocno mocno :)))
Kochana dziękuję za pamięć już jest ok i oby do wiosny, trzeba już popędzić te wszystkie choroby, a było nieciekawie bo niestety szpital też w pewnym momencie zaliczałam z córcią to było jakieś okropne świństwo, ale już regenerujemy siły i jest ok. Kochana lecę do Ciebie na tą pyszną żurawinkę. Ściskam, buziaczki.....
OdpowiedzUsuń