Ponieważ u mnie dziś pogoda mało przyjazna ciemno, wilgotno i w dodatku taka mgła, że nic nie widać na wyciągnięcie ręki, więc o samochodzie można zapomnieć, choć dla mnie to nie problem, bo i tak chodzę na piechotę lub korzystam z komunikacji miejskiej. Z powodu tej pogody i coraz szybciej zapadającej ciemności postanowiłam dziś zrobić świeczniki na tea lighty. Pomysł był prosty wszystko potrzebne realizacji mojego pomysłu miałam w domu, więc raz, dwa, trzy i powstały takie oto kolorowe świeczniki. Oczywiście będzie więcej, ale następne pewnie będą inne, inna wielkość, kształt i ozdóbki. Bo jesień i zima to czas dla świec, ich blasku i ciepła, mnie kojarzą się zawsze z czymś miłym i wprowadzają w dobry nastrój. Znalazłam dziś jeszcze ostatnią pozostałość babiego lata w postaci pięknej pajęczynki.
Pozdrawiam Was gorąco.
Swieczki to faktycznie świetny sposób na chłodne wieczory a do tego kolorowe -sukces gwarantowany. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję maszka i też jeszcze raz pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny przekonuję się, że proste pomysły są najlepsze.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje świeczniki:-D
Pozdrawiam.
Dziękuję Ci bardzo, pozdrawiam ciepło i zapraszam
OdpowiedzUsuńświeczniki super :) jeśli wzrok mnie nie myli to chyba są słoiczki po francuskich deserkach? mam takie właśnie w domku i dzięki Tobie wiem co z nimi zrobię :):):) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, tak wzrok Cę nie myli to są słoiczki po francuskich deserkach. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń